Udało się!

Serdecznie dziękujemy wszystkim osobom oraz organizacjom dzięki którym możliwe było osiągnięcie mety.
Po dziewiętnastu dniach jazdy dojechaliśmy do celu - Freetown w Sierra Leone!

Prokopowicz,
Czytaj więcej

28.10 - piątek - ósmy dzień rajdu

Zawsze rano jedna rzecz jest tu pewna. Nie trzeba sprawdzać pogody. Tu porządna pogoda jest zawsze. Jak na nasze i Poloneza przyzwyczajenia za porządna. Do środka Afryki jeszcze daleko, a w dzień jest nawet 50 stopni. Tu potocznie nie podaje się w cieniu, bo na pustkowiu nie ma cienia. Powoli kończy się Maroko i płynnie (!) przechodzi w sporny i niebezpieczny obszar Sahary Zachodniej. Niby formalnie takiego państwa nie ma, ale działa tu całkiem poważna partyzantka narodowo wyzwoleńcza, która dąży do własnej państwowości. Stąd obserwujemy coraz większą ilość wojska. Widać często koszary. A na niebie bardzo nisko latające myśliwce. Głębiej w pustyni jest dziwaczny, kosztowny, bo ciągnący się przez tysiące kilometrów ni to mur, ni to płot. Odzielający absolutne  pustkowie od absolutnego pustkowia. Do tego oczywiście tysiące żołnierzy pilnujących w tym upale tego muru.

Prokopowicz
Czytaj więcej