Udało się!

Serdecznie dziękujemy wszystkim osobom oraz organizacjom dzięki którym możliwe było osiągnięcie mety.
Po dziewiętnastu dniach jazdy dojechaliśmy do celu - Freetown w Sierra Leone!

Prokopowicz,
Czytaj więcej

21.10 - piątek - pierwszy dzień rajdu

Wczesna pobudka. Marek wyciąga spod bagażu wszelkie narzędzia  (zna się samochodowej transplantologii), a ja rozkładam na chodniku przed hotelem cały zwój obowiązkowych i sponsorskich naklejek. Auto na start oklejone być musi. To żmudna i dokładana dłubanina, ale znam się na tym. Rywalizację wygrywa Marek – jest szybszy. Bez skończonych naklejek trzeba ruszać w stronę bazy rajdu i startu, bo nasza klasa aut dziwnych i niemłodych startuje jako pierwsza. Bo te cudaki najszybsze nie są. Niestety w tylnym kole schodzi powietrze, znowu?! Niezbyt gwałtownie, wiec pompujemy je na twardo i jedziemy do parku przedstartowego. Tam reszta oklejania i rozmowy z innymi uczestnikami. Nie zmieniamy koła, bo zapas jest pod bagażem, wystarczy dopompowanie, bo po starcie są warsztaty wulkanizacyjne. 

Czytaj więcej